Zapowiadał się słoneczny, chociaż chłodny dzień. Wszyscy byli podekscytowani, ponieważ czekały nas tego dnia różnorodne atrakcje.


O godz. 8:00 wyruszyliśmy na wycieczkę do Krakowa. Głównym punktem naszej wyprawy była wizyta w Zakonie Braci Mniejszych Konwentualnych- Franciszkanów. Gdy dotarliśmy na miejsce ukazał nam się widok szczególny: z lewej strony widzieliśmy okno papieskie, natomiast po prawej prace przy żywej szopce. Braciom z zakonu franciszkanów pomagali bracia z zagranicy, którzy przyjechali do Krakowa w celu nauczenia się języka polskiego.
Ojcowie i bracia z zakonu przywitali nas bardzo serdecznie. Na dużej sali wysłuchaliśmy opowieści
o św. Franciszku, św. Klarze i początkach rożnych zakonów. Jeden z braci oprowadził nas po Zakonie, ale oczywiście tylko tam, gdzie nie obowiązuje klauzura. Brat opowiadał nam jak wygląda rozkład dnia, za co są odpowiedzialni, również w jakie akcje się włączają. Ponad to oglądaliśmy przepiękne malowidła ścienne, portrety biskupów krakowskich, w tym Papieża Jana Pawła II, który w 1958 roku w katedrze na Wawelu przyjął święcenia biskupie. Zwiedziliśmy także kościół, w którym odnajdujemy gotyckie i barokowe elementy architektoniczne, wspaniałe witraże i przecudną szopkę krakowską.
Szczególnym dla nas miejscem była wizyta w muzeum poświęconym błogosławionemu o. Zbigniewowi Strzałkowskiemu i o. Michałowi Tomaszkowi. W gablotach widniały zdjęcia, świadectwa ojca Zbigniewa ze Szkoły Podstawowej w Zawadzie, świadectwa uczestnictwa w religii jak
i z technikum. W muzeum znajdował się również rower, którym jeździł nasz rodak, ponieważ wycieczki rowerowe były jego hobby. Dodatkowo obejrzeliśmy szaty, różnego rodzaju narzędzia. Zaraz przy wejściu powieszona była przepiękna, kolorowa, haftowana narzuta z Pariacoto przedstawiająca moment zabójstwa błogosławionych.
Myślę, że to miejsce to nie tylko muzeum, ponieważ wchodząc do sali i oglądając zgromadzone zbiory odczuwamy obecność błogosławionego o. Zbigniewa. Sądzę, że jego poświęcenie miało ogromny cel. Dzięki niemu tak wiele wiemy o sytuacji w Peru, o zakonie franciszkanów, misjach.
Następnie całą grupą przeszliśmy przez rynek krakowski, aby zwiedzić muzeum, w którym znajdowały się pokonkursowe szopki krakowskie zarówno dzieci, jak i dorosłych. Na jednym poziomie znajdowały się szopki dzieci wykonane indywidualnie, zbiorowo, ze szkół, bądź różnych placówek dziecięcych. Wszystkie szopki były przepiękne, kolorowe, podświetlane, różnych rozmiarów.
Na górnym poziomie znajdowały się szopki dorosłych. Makiety wyposażono w ruchome mechanizmy: pasterzy, trzech króli, zwierząt, smoka wawelskiego, fontannę, nawet Twardowskiego na Księżycu.
Zmęczeni i zadowoleni zakończyliśmy naszą podróż. Myślę, że na wiosnę odbędziemy kolejną wyprawę szlakiem zakonu franciszkanów…

 

View the embedded image gallery online at:
http://szpzawada.pl/news/index.php/newsnowy/97-sample-data-articles/megazine/news/321-u-braci-franciszkanow-w-krakowie?tmpl=component&print=1#sigProIdac58729371